Siostry
Miłosierdzia pod respiratorem
Krakowski
koncert The Sisters Of Mercy, legendy rocka gotyckiego i
bohaterów mojego dzieciństwa, przypominał słuchanie umierającej
starej ciotki ogarniętej demencją, która po raz enty opowiada
dobrze znaną historię. Znamy treść, ale szczegóły już trochę
nie te, kolejność zdarzeń pomieszana, bohaterowie raz po raz
zmieniają imiona, Zakopane nad morzem, Sukiennice w Poznaniu, oddech
coraz cięższy i drzemka przed punktem kulminacyjnym. To
najsmutniejsze skojarzenie, ale jednocześnie najlepsze, jakie
przyszło mi do głowy, kiedy odbijając się od pogującej
juwenaliowej braci starałam się ponazywać swoje odczucia i ogólny
klimat koncertu.
|