środa, 3 czerwca 2015

27

Mój dom jest pełen słońca niezależnie od pogody. Dom, taki przez duże de, to ludzie; ich uzupełnieniem są wnętrza. Kształtują się latami, niekoniecznie w zgodzie z trendami czy podręcznikowymi wytycznymi. Można zaprojektować najbardziej funkcjonalną i wyważoną estetycznie przestrzeń w mieście, można zagospodarować składzik na arcydzieło. Nie wypełnimy jednak powietrza fluidami, kołdry ciepłem kota, poduszki słodkim zapachem skóry. Kuchnia to rytuały: poranne śniadania, przekąski, obiady. Już wiem, że nie trzeba stołu i krzeseł, by jeść razem; by obiadokolacja była wyczekiwanym, ulubionym momentem dnia. Domownicy i goście, każdy z talerzem na kolanach, po turecku na podłodze. Historie dnia, opowieści, pomysły, plotki, żarty. Wspólne zmywanie, film lub wieczorny przegląd Internetu już w łóżku. Zasypianie w połowie odcinka. 

Ulubione momenty, jak budzenie się obok siebie i zasypianie w tych samych miejscach za kilkanaście godzin. Spodnie na sztaludze, skarpetki w butach, bluza na krześle. Pranie schnące pod oknem, fotel wysiedziany i wygnieciony tak bardzo, że zdaje się rozpoznawać poszczególnych użytkowników. Każdy ma swój ulubiony kubek, kocyk. Kapcie tylko do wychodzenia na półpiętro do zsypu. Czasem zapomni się podlać kolendrę, zalać garnek zimną wodą. Nad szafkami w kuchni zmieniają się ekspozycje: kolorowe wspomnienia z różnych miejsc, unikatowe butelki, manualny młynek do kawy - taki drewniany, głośny niesamowicie. Na lodówce notatki, co kupić, co zrobić. Życzenia miłego dnia i przepisy: na kotlety z kaszy, na uniwersalne ciasto do pizzy, na najsmaczniejsze naleśniki.

Projektując wnętrza, należy sięgnąć pamięcią do własnego domu. Czy na futrynie co kilka miesięcy odmierzano, ile urosłeś? Czy w kuchni była galeria obrazów farbami plakatowymi? Czy pachniało praniem, czy czasem można było wdepnąć w koci żwirek, w psie zabawki? Pod wanną stała skrzynka, aby siostra wchodziła jak na schodek i widziała się w lustrze podczas mysia zębów? Dom to ludzie, historie, dni, tygodnie, rutyna i zaskoczenie, azyl. Brak jednolitej zastawy, poduszki, książki notatki - nie muszą być bałaganem. Nie nadasz wnętrzu duszy drogim fotelem czy starą komodą. Obserwuj, słuchaj, patrz i zobacz. Projektowanie wnętrz to dla mnie portretowanie przestrzenią.