czwartek, 17 października 2013

3

Tekst Muzyka na koniec świata ukazał się na portalu Altergothic.pl 19. października 2012. 
 __________________________________________

Tracklista:
01. Аве (4:49)
02. Мортэм (4:54)
03. В Горе И Радости (3:59)
04. 1453 (4:10)
05. Карфаген (4:57)
06. Кровь Моя (3:39)
07. Кто Как Бог (3:24)
08. Огонь Небесный (2:42)
09. Страна Туманов (5:28)
10. Я Хочу (4:27)
11. Гуттаперчевый Мальчик (3:35)
12. Прошлое (5:12)
13. Последняя Пангея (4:46)







MUZYKA NA KONIEC ŚWIATA

Najnowsze wydawnictwo Otto Dix przepełnia melancholia. Motywem przewodnim jest wiara, a raczej balansowanie na krawędzi pomiędzy sztuką a bluźnierstwem. Wydawać się może, że właśnie dlatego kochamy każdą kolejną płytę zespołu z St. Petersburga – prowokują w sposób bezwzględnie i brutalnie piękny.

Od pierwszych sekund „Аве” wprowadza słuchacza w trans. Przejmująca, mroczna wirtuozeria syntezatora w wykonaniu Marie Slip, jedyny w swoim rodzaju kontratenor Michaela Drawa i subtelne, acz bezlitosne skrzypce Petra Voronova nie pozwalają oderwać się od „Mortem”. Już od płyty „Зона Теней” wiadomo zresztą, że przyjęcie do zespołu skrzypka było strzałem w dziesiątkę. Z każdym nowym wydawnictwem Otto Dix mam wrażenie, że ich muzyka jest coraz zimniejsza. Odchodzą od utworów taneczno/skocznych na rzecz jednolitej, dojrzałej elektroniki, przez co rozumiem muzykę, przy której niekoniecznie będę pląsać w klubie, ale przy której przemyślę całe swoje życie.

Tradycyjnie już, drugi utwór na płycie jest tytułowym, ale nie dominującym. „Мортэм” rozpoczyna się przejmującym fragmentem liturgii. Jeśli jeszcze nie przestraszyło was powtarzane przez całe „Аве” „Zdrowaś Mario, Twój syn mesjasz” i nie przytłoczył przekaz „Мортэм”, zapraszam dalej. Myli się ten, kto powie, że kolejne trzy utwory są na jedno kopyto. Jednym z w powodów, dla których uwielbiam wydawnictwa Otto Dix jest ułożenie utworów na traciliście tak, by opowiadały pewną historię. Opowieść „Mortem” obfituje w niekoniecznie pogodne obrazy.

Kolejne utwory zadają przeraźliwą i bolesną rozkosz przemyślanymi kompozycjami i poetyckimi tekstami (nie musisz znać rosyjskiego, żeby je poczuć). Draw jest jednym z niewielu autorów, którzy trzymają się wiernie tekstów poetyckich, a przy tym nie przedobrzają ich. Należy pamiętać, że Draw jest człowiekiem piekielnie inteligentnym, co wyraźnie przekłada się na słowa w utworach Otto Dix. Ciekawostka: przy wydawnictwie „szperały” całkiem poważne persony: C_File, Attrition, Eisenfunk, Nahtaivel, Vincent Pujol (Electro Synthetic Rebellion), Two Witches, Dreamveil, [de:ad:cibel], Cryo, Birdmachine, DJ babyMax i DJ Shamaniac.

Każdą płytę tego zespołu dogłębnie i osobiście przeżywam, lecz jeszcze żadna nie wzbudziła we mnie takich doznań estetycznych, tak poturbowała emocjonalnie. Zapowiedź stylu „Mortem” odnaleźć można już na „Чудные дни” (2010), m.in. w piosence „Мужчина, который не пишет прозу” – może właśnie dlatego, że mowa o moim ulubionym utworze z poprzedniego albumu długogrającego, aż tak przypada mi do gustu „Mortem”. Jedyne, co przeszkadza mi w tej płycie, to zbyt wyraźne oddzielenie inro od piosenek, szczególnie otwierających album. Myślę, że można było wkomponować partie mówione/wmontowane w środek utworu lub pierwsze sekundy już z podkładem. Nie uważam jednak umieszczenia fragmentów modlitw i Pisma Świętego wyraźnie oddzielnie od muzyki za zabieg nieprzemyślany, po prostu osobiście nie jestem zwolenniczką „gadanego intro”.

Od „Эго”, debiutanckiego LP Otto Dix, minęło pięć lat. Zespół przede wszystkim dojrzał, odnalazł swoje miejsce w sztuce i świadomie tworzy w jedynym i niepowtarzalnym stylu. Nie jest to muzyka dla gotyckich dzieciaków czy mrocznych imprezowiczów. „Mortem” to płyta do osób obdarzonych wrażliwych, bo i jej autorami są muzycy obdarzeni niebanalną, specyficzną wrażliwością. Nie pozwala zapomnieć o kruchości wszystkiego, co doczesne, nie wyleczy was z jesiennej depresji i obiecuję, że nie raz doprowadzi was do płaczu, lecz może okazać się to najpiękniejsza muzyka na koniec świata.

1 komentarz:

  1. Piszesz świetne recenzje, przestań się babo opieprzać i weź się do roboty ;)
    A ta konkretnie, prócz oczywistych wartości poznawczych - wzrusza prawdziwie.

    OdpowiedzUsuń